W poszukiwaniu polskiej Silicon Valley - questus

W poszukiwaniu polskiej Silicon Valley

Większość osób, która słyszała o Dolinie Krzemowej, kojarzy ją z ostatnimi 20-30 latami i rozwojem firm internetowych – Apple, Google czy Facebookiem. Znacznie mniej wie, że swoje początki miały tam również takie firmy, jak Xerox czy HP.

Całkiem nową informacją dla większości jest jednak to, że początki Silicon Valley sięgają lat 30-tych poprzedniego wieku – eksplozja intelektualnej, biznesowej, technologicznej wiedzy w ostatnich latach XX i początkach XXI wieku jest efektem niemal 70 lat budowania tożsamości. Jak to się ma do prób stworzenia polskiej Silicon Valley poprzez Centra Transferu Technologii, Inkubatory Przedsiębiorczości czy Parki Technologiczne?

 

Marzenie o kopiowaniu

Ostatnie 40 lat to wyścig Polski i polskich firm w imię nadrobienia lat zapóźnienia rodzimej gospodarki, osłabiania innowacyjności, zabijania przedsiębiorczości. Pod koniec lat 90-tych Polska zajmowała bowiem miejsce w piątej dziesiątce  w światowym rankingu konkurencyjności krajów (IMD – The World Competitiveness Scoreboard).

Jednym ze sposób na dogonienie uciekającego świata były inicjatywy, których celem miało być stworzenie instytucjonalnego wsparcia dla powstających firm i odbudowującej się przedsiębiorczości.

 

Inkubator przedsiębiorczości - innowacyjność Silicon Valley
 

Ostatnie 40 lat to wyścig Polski i polskich firm w imię nadrobienia lat zapóźnienia rodzimej gospodarki.

 

Słynne jest powiedzenie, że dobrzy artyści kopiują, a wielcy kradną. Pewnie to przesłanie stało się credo dla wielu osób, w tym rządzących, którzy na początku lat 90-tych rozpoczęli budowę pierwszych inkubatorów przedsiębiorczości. Były one rozwijane przez uczelnie, władze miast, województw. Benchmarkiem było nie tylko Silicon Valley, ale również znane tego typu instytucje rozwijane w różnych rejonach świata.

Już w 1991 roku w Polsce istniały 43 ośrodki innowacji i przedsiębiorczości. Obecnie jest ich ponad 500[1]. Dynamiczny rozwój wiązał się z dużymi nadziejami, ale także licznymi słowami krytyki kierowanymi pod adresem tych instytucji.

 

Ośrodki innowacji i przedsiębiorczości w Polsce

Pierwsze inkubatory przedsiębiorczości rozwijane przez uczelnie, władze miast, województw.

 

Kluczowe zarzuty, jakie są kierowane pod adresem instytucji wsparcia polskiej przedsiębiorczości i innowacyjności to[2]:

  • brak jasnej koncepcji rozwoju infrastruktury wsparcia biznesu pomiędzy szczeblem centralnym i regionalnym. W dużej mierze wynika to z niewystarczającej koordynacji wsparcia w zakresie tworzenia i rozwoju infrastruktury ośrodków przy wykorzystaniu środków publicznych,
  • duże zróżnicowanie i brak możliwości porównania rezultatów osiąganych przez ośrodki,
  • słabe rozpoznanie przez ośrodki potrzeb ich klientów wynikające między innymi z braku dostępności przekrojowych analiz ekonomicznych i społecznych na poziomie regionalnym.

 

Cierpliwość w cenie

Warto zauważyć, że Dolina krzemowa nie powstała jako sztuczny implant wszczepiony w naturalne środowisko. Region Północnej Kalifornii, San Franciso był już od ostatnich lat XIX wieku obszarem, na którym pojawiały się innowacyjne, jak na tamte lata, odkrycia i wynalazki. Był miejscem pracy nad nowymi technologiami dla Wojska, obszarem inwestycji rządowych oraz rozwoju uczelni i ośrodków akademickich.

Pierwszy telegraficzny przekaz  bezprzewodowy w USA miał miejsce właśnie w San Franciso (1899). Pierwsza stacja radiowa USA zaczęła nadawanie w San Jose i była centrum radiowym dla amatorów. Rejon zatoki San Francisco był Centrum Badań i Technologii Marynarki Wojennej USA.

Różne osoby łączą początki Silicon Valley z różnymi datami i wydarzeniami. Niekwestionowanym jest jednak fakt, że ojcem Silicon Valley jest Frederick Terman, Profesor i Dziekan Wydziału Inżynierii.

To on, jak głosi tablica pamiątkowa przed domem Williama Hewlett’a i Davida Packard’a (twórców firmy HP – Hewlett Packard) inspirował i zachęcał studentów Stanforda do zakładania własnych firm. Stąd też garaż Hewlett’a i Packard’a uważa się za miejsce narodzin Doliny Krzemowej. Z kolei rok 1938 (rozpoczęcie prac nad oscylatorem audio HP200A) jako data powstania magicznego miejsca dla rozwoju współczesnego świata biznesu.

 

Historia powstania Doliny Krzemowej
 

Garaż Hewlett’a i Packard’a uważa się za miejsce narodzin Doliny Krzemowej (fot. scihi)

 

Blisko 100 lat historii

Z perspektywy czasu trudno sobie wyobrazić, przez jakie koleje losu przechodziła Dolina Krzemowa. Współcześni studenci, bez znajomości historii powstania i rozwoju Silicon Valley, kojarzą to z relatywnie krótkim okresem. Okresem prosperity, szczęścia, może po trosze z kolejnym „american dream”.

Historia nie jest jednak tak kolorowa. To już ok. 100 lat wiary w to, że pomysły staną się faktem, że wiara w potencjał ludzi, technologii, miejsca pozwoli przemienić idee w realne firmy, produkty, że wreszcie marzenie zmiany świata zostanie ziszczone.

Można wierzyć, że Dolina Krzemowa, to splot korzystnych okoliczności czy szczęścia. Ile jednak trzeba mieć w sobie wiary w to, co się robi, przekonania o sensie działania i nadludzkiej cierpliwości. Paradoksalnie prawdziwy, dynamiczny rozwój i prosperity pomysłu, regionu zaczęła się po śmierci jego ideowego twórcy – Fredericka Turmana.

 

 

Lekcja na przyszłość

Dzisiaj Polska, po dwudziestu latach – w porównaniu do końcówki lat 90-tych, awansowała we wspomnianym rankingu konkurencyjności krajów IMD. Obecnie jesteśmy plasowani w okolicach 34-38 miejsca. Czy to wynik poprawy sytuacji ekonomicznej w Polsce, zerwania, przynajmniej częściowego ze spuścizną okresu tzw. gospodarki centralnej, a może wsparcia instytucjonalnego podobnego do Doliny Krzemowej?

W tworzeniu polskiej Silicon Valley, niestety nie można przypisać dużej roli inkubatorom przedsiębiorczości czy centrom transferu technologii. Pewnie nie można powiedzieć, że były to wyrzucone pieniądze w błoto. Niemniej nie było to na pewno przedsięwzięcie zorganizowane, przeprowadzone i satysfakcjonujące na miarę Silicon Valley.

 

 

Sukces Doliny Krzemowej był efektem zaangażowania prywatnych osób, ale również wsparcia instytucji regionalnych, roli wojska i instytucji wojskowych, ale także Uczelni, instytucji finansowych. To konglomerat różnych podmiotów, które tworzyły Silicon Valley przez ostatnie 80-90 lat. To efekt determinacji, konsekwencji, wiary, marzenia, dyscypliny. Wizji wyprzedzającej  swoją epokę i miejsca kształtowanego przez lata.

Czy przypadkiem jest, że to właśnie w San Francisco w 1967 roku odbyło się chyba najbardziej spektakularne wydarzenie społeczne XX wieku „lato miłości” (Summer of Love)? Czy to zbieg okoliczności, że właśnie skrzyżowanie ulic Height-Ashbury pozostaje jednym z najbardziej znanych miejsc wolności twórczej, intelektualnej, społecznej?

Tworzenie historii nie polega na kopiowaniu rozwiązań, które nawet osiągnęły sukces. To odwaga wychodzenia z ideami, które początkowo wydają się nierealistyczne. To wizja przekraczająca wyobrażenia większości osób, to determinacja i konsekwencja w realizacji tego, w co się wierzy.

 

Sukces Doliny Krzemowej - tworzenie historii
 

Tworzenie historii nie polega na kopiowaniu rozwiązań, które nawet osiągnęły sukces. To odwaga wychodzenia z ideami, które początkowo wydają się nierealistyczne.

 

Jeśli chcemy stworzyć polską Silicon Valley, nie należy bezkrytycznie kopiować rozwiązań instytucjonalnych. Trzeba zacząć od marzenia, idei, która stanie się wizją dla różnych osób, instytucji i podmiotów. Pomysłu, który stanie się przełomem w życiu ludzi, historii świata… jak właśnie Dolina Krzemowa.

 

[1] Pod red. A. Bąkowskiego, M. Mażewskiej: Ośrodki Innowacji i Przedsiębiorczości w Polsce – Raport 2018; Stowarzyszenie Organizatorów Ośrodków Innowacji i Przedsiębiorczości w Polsce; Warszawa/Poznań 2018
[2] Pod red. A. Bąkowskiego, M. Mażewskiej: Ośrodki innowacji w Polsce (z uwzględnieniem inkubatorów przedsiębiorczości) – Raport z Badania; Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości; Warszawa 2014

Posłuchaj questus podcast

 Wpadnij na nasz kanał Youtube

Newsletter

Chcesz być informowany
o nowościach?
Dołącz do naszego
 newslettera.

 

Autor: Robert Kozielski
Nie chcę i nie umiem pracować bez zaangażowania. Mówią, że jestem od pracy uzależniony… i pewnie mają rację. Na początku questus – którego jestem założycielem – miał być przede wszystkim Akredytowanym Centrum Szkoleniowo-Egzaminacyjnym The Chartered Institute of Marketing. Z czasem stał się także społecznością marketerów i miejscem narodzin wielu innowacyjnych projektów.Jestem doktorem habilitowanym nauk ekonomicznych, profesorem Uniwersytetu Łódzkiego, posiadam tytuł Chartered Marketer, byłem stypendystą Fundacji Fulbrighta, członkiem Marketing Science Institute. Na koncie mam również kilka książek, w tym uznaną za najlepszą książkę ekonomiczną roku 2013 Biznes nowych możliwości. Czterolistna koniczyna – nowy paradygmat biznesu, czy Wskaźniki marketingowe. Obie publikacje zostały wydane także w języku angielskim w Londynie.
Ostatnie wpisy