Czy to koniec ery klonów? Jak wygenerować hasztagi, RTM – czyli być na czasie [przegląd blogosfery marketingowej #78] - questus

Czy to koniec ery klonów? Jak wygenerować hasztagi, RTM – czyli być na czasie [przegląd blogosfery marketingowej #78]

Zapraszamy na przegląd najciekawszych artykułów z polskiej i zagranicznej blogosfery. Co działo się w sferze marketingu w czerwcu? Na jakie narzędzia warto zwrócić uwagę? Co powinniśmy wiedzieć o RTM? Zgłębcie temat razem z nami!

 

Koniec ery klonów? Spójność vs. elastyczność w dużych portfoliach 

Joanna Rewaj,
Nowy Marketing

Wierzymy w rozpoznawalne z daleka kolory oraz ikoniczne kształty, przykładem może być fioletowa Milka lub czerwona Coca-Cola, której butelka jest charakterystyczna. Ważną rolę odgrywają dystynktywne assety marki, które mają za zadnie ją odróżnić, a nie tylko być znane ze względu na swój staż. Kluczowa jest w tym temacie kwestia preferencji estetycznych. Stoją za nimi nowe media i wyprodukowane przez nie nowa kultura wizualna: ruchoma, migająca oraz zmienna. Dobrana pod panującą porę roku czy nastrój. Towarzyszy temu hasło “Nowe jest wrogiem starego. A stare jest to, co widzieliśmy wczoraj”.

Nie bez kozery w obecnych czasach w modzie są edycje limitowane, dropy i in-out’y. Warto podkreślić, że słowa kluczowe “nowego” świata stały się zmienne i elastyczne, otwarte oraz innowacyjne. Nowa jest także rzeczywistość biznesowa i stale rosnące portfolia. Receptą na wzrost staje się dywersyfikacja oraz innowacja. Marki w poszukiwaniu nowych źródeł przychodu starają się eksplorować nowe szanse poprzez kreowanie mniejsze lub bardziej zaskakujące warianty, linie lub submarki.  Przykładem może być próba sił wód mineralnych jako napoi funkcjonalnych. Takie zabiegi spowodowały, że zarządzanie tożsamością marki z szerokim portfolio stało się jednym z ciekawszych wyzwań w tworzeniu efektywnego brandingu. Nieustannie rośnie ryzyko, że marka, która nadąża i rozumie cały ten mechanizm z czasem może stracić mocny blok. Bywa też, że w pogoni za byciem “na fali” rozmywa swoje granice i traci swoją tożsamość.

 

Gdzie analizować wyniki działań na Facebooku? Sotrender vs Facebook Insights 

Marta Bongilaj,
Sotrender

Jak przyśpieszyć i ułatwić procesy związane z tworzeniem strategii, analizowaniem wyników, raportowaniem oraz optymalizowaniem działań? Sposób uporządkowania i wizualizacja danych to różnice, które widać na pierwszy rzut oka pomiędzy Sotrenderem, a natywnym narzędziem Facebooka. Różnica polega na tym, że w Sotrenderze ujrzymy na dashbordzie kluczowe wyniki dla wszystkich podpiętych profili, natomiast w przypadku Facebooka musimy przełączać się między nimi co może zabierać nam więcej czasu. Różnica też występuje w cenie, Facebook jest to darmowe rozwiązanie, natomiast Sotrender jest darmowy tylko przez 14 dni przez okres próbny. Czy jednak statystyki z Facebooka są wystarczające?

Na Facebooku dostępne są wskaźniki – polubienia strony, zasięg postów oraz relacji, wyświetlenia. Dodatkowo mamy dostęp do statystyk dotyczących konkretnych postów. Niestety są do ograniczone dane. Niestety nie jest możliwe sprawdzenie danych dotyczących skuteczności publikowanych treści, rankingu społeczności czy sentymentu komentarzy.

Dzięki Sotrenderowi mamy możliwość tworzenia grup porównawczych, których niestety nie znajdziemy w narzędziu Facebooka. W Sotrender Ads możemy również porównać wyniki płatne – profilu własnego jak i profili konkurencji. Niepowtarzalną funkcją na rynku jest porównywanie z konkurencją, dzięki której możliwe jest sprawdzenie stawek reklamowych z 25 przeróżnych branż, dostępna jest ona w Sotrenderze.

Przewagą nad Facebookiem jest także generowanie raportów w różnych formatach w szybkim tempie. Dodatkowo w Sotrendrze mamy możliwość stworzenia raportu porównawczego dla wybranych profili. W zewnętrznym narzędziu mamy do wyboru wiele przydatnych funkcji, które mogą usprawnić naszą pracę. Jeżeli dopiero zaczynasz swoją przygodę to narzędzie Facebooka może być wystarczające na tym etapie.

 

Jak znaleźć popularne hashtagi? – narzędzia

Team,
Brand24

Hasztagi swoją genezę mają na Twitterze. Z czasem pojawiły się one na Instagramie oraz na Facebooku, YouTubie oraz TikToku. Dzięki hasztagom mamy możliwość lepiej wyeksponować nasze treści. Dodatkowo ma to wpływ na mierzenie efektów akcji promocyjnych oraz na wyselekcjonowanie interesujących nas treści. Hasztagów możemy używać na prawie każdym kanale społecznościowym niestety nie wszędzie będą one miały taką sama moc i zastosowanie.

Co to tak naprawdę jest hasztag? Jest to wyrażenie albo słowo poprzedzone symbolem „#” zwanym hash. Można je także określić jako skrócone formy charakterystyczne dla mediów społecznościowych. Hasztagi idealnie spisują się w obszarach: budowania świadomości marki, dotarcia do nowych odbiorców, kampanii gdzie używa się wspomnianych hasztagów, analizy konkurencji, analizy kanałów społecznościowych oraz odkrywania trendów.

Używanie hasztagów daje możliwość pomiaru wydajności treści. Spotykamy się z narzędziami, które mają za zadanie wyszukiwać i śledzić najpopularniejsze z nich. Warto monitorować hasztag, ponieważ:

  • są ważnym elementem podczas wydarzeń,
  • są dobrym miernikiem zasięgu social mediów,
  • dzięki nim możemy przeprowadzić analizę efektów kampanii marketingowej,
  • dają szanse poznać ambasadorów marki oraz najaktywniejszych internautów,
  • stwarzają szansę do odnalezienia najpopularniejszych hasztagów,
  • sprawdzają czy wydźwięk wpisów jest pozytywny, neutralny czy negatywny,
  • pozwalają na przyjrzenie się konwersacjom naszej grupy konsumenckiej
  • wpierają powstawanie treści – postów

 

 

Real Time Marketing – wszystko, co musisz o nim wiedzieć, by wykorzystać go w marketingu

Marianna Krupa,
Sprawny Marketing

Czym tak naprawdę jest RTM? Spotykamy się z określeniem, że jest to komunikacja z klientem w czasie rzeczywistym. Co jest istotne aby nasz komunikat nie został pominięty?

Należy poznać swojego odbiorcę, zakomunikować jasno swój przekaz aby odbiorca od razu wiedział do czego nawiązujesz, jeżeli nie otrzymasz natychmiastowego feedbacku to oznacza, że Twój pomysł był nietrafiony. Warto pamiętać aby działać ze smakiem i dobrym humorem aby nie spotkać się z negatywnym odbiorem. Istnieje zasada, dzięki której dobrze zrozumiesz RTM, zwana zasadą „Trzy eR”. Mowa o Recent, Relevant oraz Real.

1.     Recent – ostatnio, w tym pojęciu ważne jest wyczucie. Niektóre tematy mogą być już nieaktualne po 2 godzinach od ich wydarzenia, czasami zdarza się, ze na drugi dzień jakiś temat może być jeszcze na czasie.

2.     Relevant – trafne, warto zastanowić się czy dany temat jest istotny dla naszej marki. Ważne aby zadać sobie pytanie czy tematyka informacji jest powiązana z obszarem zainteresowań Twoich klientów.

3.     Real – prawdziwy, czyli jaki? W tym wypadku prawdziwy oznacza pasujący do strategii contentowej, zgadzający się z tożsamością marki.

Czasami możemy spotkać się z rozważaniem na temat planowania Real Time Marketing i tym czy jest to w ogóle możliwe. Niestety ciężko jest przewidzieć co może się wydarzyć w danym momencie dlatego w takiej sytuacji liczy się refleks. Ponoć największy potencjał RTM-owy wyczerpuję się po 2 minutach.

 

Człowiek w środku marketingu

Jacek Pogorzelski,
Jacek Pogorzelski

Często spotykamy się z faktem, iż w zarządzaniu marketingowym marginalizuje się człowieka, który ma dokonać zakupu. Słusznie poświęcamy uwagę produktom i usługom, niestety człowiek w tej całej machinie traktowany jest redukcjonistycznie. Co to oznacza?

Jego funkcjonowanie sprowadza się jedynie do prostych algorytmów – gdy dostaniesz/zobaczysz to, to zrobisz tamto. Zrozumieniem marketingu jest zrozumienie człowieka, który żyje w czterech wymiarach: biologicznym, psychologicznym, społecznym oraz kulturowym. Głównym założeniem jest aby zrozumieć jak ludzie funkcjonują, co pozwoli w późniejszym czasie na wykorzystanie tej wiedzy aby projektować lepsze działania marketingowe. Mentalna dostępność marki opiera się na działaniu pamięci, a kluczem do niej nie jest łatwość zapamiętania, a łatwość wydobywania z niej informacji.

Można się pokusić o stwierdzenie, że budowanie ikonicznej marki wygląda bardziej jak praca kulturoznawcy niż typowego marketingowca. Warto zgłębiać wiedzę w poza marketingowej lekturze. Należy zapoznać się z zagadnieniami: jak działa pamięć, jak człowiek tworzy relację, z jakimi modelami mentalnymi mamy do czynienia, jak wygląda proces podejmowania decyzji, jak działają zmysły i wiele innych.

 

My stack is bigger than your stack, so what?

Anita Brearton,
Martech

Czym jest stack martech? Znany pod nazewnictwem – stos technologii marketingowych, jest to zestaw specjalistów ds. marketingu technologii, których używa się do zarządzania, wykonywania, mierzenia oraz ulepszania działań marketingowych. Jak duży powinien być stack martech? Porównywanie danych – stacków z perspektywy rozmiaru jest praktycznie niemożliwa ze względu na brak spójności w zakresie:

  • Kategorie, które są brane pod uwagę – coraz więcej źródeł pojawia się w stosach technologicznych,
  • Rodzaje produktów – firmy nie zawracają uwagi na darmowe produkty a to duży błąd, ponieważ są one istotne we współpracy z klientem.
  • Kompleksowość – ważne jest aby katalogować każdą używaną technologię
  • Zakres – zarządzanie stosami, czyli inaczej kompleksowymi źródłami prawdy.

Budując swój stack stwórz podstawową infrastrukturę technologiczną (tworzenie materiałów kampanii, system – źródło prawdy danych, sposób zarządzania relacji z klientami, narzędzia do analizy wyników, narzędzia do zarządzania zasobami i budżetem). Rozważ, które rzeczy wykraczają poza podstawową funkcjonalność:

  • Dopasowanie wielkości i umiejętności Twojego zespołu,
  • Jak dobrze wszystko ze sobą współgra,
  • Skalowalność – produkty powinny iść w raz z rozwojem firmy,
  • Koszt – w jaki sposób zakupy wpływają na koszty pozyskiwania klientów.

Jednym z kluczowych czynników przyczyniających się do rozrostu stosu jest nadmiarowość funkcji w stosie. Powodem tego jest skierowanie uwagi na zestaw wymagań technologicznych, a nie braniem pod uwagę z osobna stosu jako całości.

 

W jaki sposób rodzą się „ewangeliści marek” – etapy doświadczeń w ‘consumer journey’

Marek Staniszewski,
Heuristica

Zrozumienie procesu jakim jest consumer journey, pozwala projektować etapy kontaktu z marką. Budowanie silnych relacji z konsumentem z marką, może spowodować, że stanie się on prawdziwym ewangelistą marki.

Zmianie może ulegać nasz system przekonań, tego co staje się dla nas ważne i w co chcemy wierzyć. Klienci, którzy pozostają lojalni wobec marki wchodzą z nią w relację. Co za tym idzie? Dzielą się informacjami o niej, przekazują jej idee, wpływają na innych poprzez przekazywanie tylko pozytywnych opinii na jej temat. Wspomniani ewangeliści marki to osoby aktywne, które mają wpływ na innych, robią to za pomocą rad i rekomendacji. Warto podkreślić, że robią to wszystko bez wynagrodzenia. Jest to przykład doskonałego kanału dla perswazyjnej komunikacji marketingowej – word-of-mouth.

Schemat całościowego doświadczenia marki (brand experience) wyodrębnia etapy powstawania silnej więzi na linii marka- konsument. Z modelu wynika, że głównym warunkiem jest zaistnienie zestawu kluczowych elementów marki. Takimi elementami możemy określić:

  • Wyrazista osobowość marki
  • Autentyczność
  • Story – spójna opowieść
  • Percepcja multisensoryczna
  • Kontrast
  • Interakacja

Warto skupić się na strategii marki nie tylko w odniesieniu do pasywnej struktury odrębnych elementów, które tworzą jej wizerunek ale także w odniesieniu do pokonanej ścieżki przez Klienta.

Posłuchaj questus podcast

 Wpadnij na nasz kanał Youtube

Newsletter

Chcesz być informowany
o nowościach?
Dołącz do naszego
 newslettera.

 

Autor: Redakcja
Pasjonaci marketingu i biznesu, którzy dokładają wszelkich starań, aby dostarczać wiedzę w jak najbardziej przystępnej i czasooszczędnej formie. W skład zespołu pracującego nad artykułami wchodzą m. in. dr hab. Robert Kozielski i Donata Wilczewska.
Ostatnie wpisy