China's Disruptors – rewolucja po chińsku: Jack Ma i Alibaba - questus

China’s Disruptors – rewolucja po chińsku: Jack Ma i Alibaba

Chińska republika ludowa pozostaje krajem bardzo specyficznym – między innymi z uwagi na swój ustrój polityczny i jego trudną historię. Chiński rząd, choć już dawno zrezygnował z centralnego zarządzania gospodarką, wciąż uważa się za kluczowego gracza i decydujący głos na scenie ekonomicznej. W kraju działa ponad dwa miliony państwowych przedsiębiorstw, jednak to zaledwie ułamek w porównaniu z wciąż rosnącym sektorem prywatnym – w 2013 roku działało około 12 milionów prywatnych firm i ponad 42 miliony małych spółek. To osiemnastokrotny wzrost w porównaniu ze statystykami sprzed dekady!

 

Gonitwa za USA

Specyfika Chin wiąże się także z olbrzymią skalą, w jakiej wszystko się tam dzieje. To trzecie pod względem obszaru i najliczniejsze państwo świata (ponad 1,37 miliarda w 2016 roku) – wydawałoby się, że wystarczy skutecznie wypuścić produkt na sam tylko krajowy rynek, by konkurować w statystykach z międzynarodowymi gigantami.

Przykładowo, chiński holding Tencent wypuścił narzędzie mediów społecznościowych WeChat, wzorowane na amerykańskich WhatsApp. Liczba użytkowników WeChat wzrosła do 440 milionów użytkowników w 2014 roku (z 240 milionów rok wcześniej), co wcale nie plasuje się daleko od 500 milionów użytkowników WhatsApp z tego samego roku. Edward Tse uważa, że Chiny są de facto jedynym krajem, który może ekonomicznie konkurować ze Stanami Zjednoczonymi – choć, rzecz jasna, chińska gospodarka dopiero niedawno wkroczyła na ścieżkę rozwoju gospodarczego, którą USA podąża już od lat.

 

 

Improwizacja zamiast centralnego planowania

To oczywiste, że chiński system ekonomiczny jest niezwykle złożony, niemniej warto wyjść poza powierzchowne myślenie, że Chiny zatrzymały się w komunizmie i planach pięcioletnich. Choć równowaga między polityczną ideologią a kapitalistycznym dążeniem wielu przedsiębiorców jest krucha, to jednak od lat 90-tych ubiegłego wieku chińscy przedsiębiorcy dążą do jak najszybszego i najbardziej efektywnego dopasowywania się do nowych okoliczności.

Chcąc dogonić międzynarodowe korporacje, stawiają nie na sztywne cele do osiągnięcia, ale na myślenie innowacyjne, na wzmacnianie swoich atutów, rozwój umiejętności oraz na efektywną improwizację w obliczu nowych wyzwań. Ta cecha pozwoliła chińskim przedsiębiorcom zdobyć pozycję lidera w wielu dziedzinach. Wystarczy wspomnieć choćby Jacka Ma.

 

Poznaj chińskiego przedsiębiorcę vol. 2 – Jack Ma i Alibaba

Jack Ma jest założycielem najpotężniejszego chińskiego koncernu internetowego Alibaba, który zupełnie zdominował zakupy online w całym kraju. Zaczęło się skromnie, od strony internetowej business-to-business Alibaba.com w 1999 roku, łączącej różnych małych i średnich przedsiębiorców. Gdy w 2005 roku do Chin wkroczył eBay, Jack Ma postanowił działać: „eBay może być rekinem w oceanie, ale ja jestem krokodylem w rzece Jangcy. Przegramy walkę w oceanie, ale jeśli będziemy walczyć w rzece, zwyciężymy”.

 

 

Jack Ma wraz z współpracownikami założył Taobao, stronę consumer-to-consumer wzorowaną na eBay’u, ale z jedną różnicą – usługi dla kupujących i sprzedających były bezpłatne, w odróżnieniu od amerykańskiego rywala. Problem był tylko jeden – zupełny brak systemu płatności online w Chinach. Tylko 1% populacji miał dostęp do kart kredytowych, consumer e-commerce właściwie nie istniał. Co zrobił Jack Ma? Postanowił stworzyć swój własny system płatności online.

W ciągu kilku tygodni w całych Chinach Taobao otworzyło konta w bankach w całym kraju, wpłacając minimalną kwotę potrzebną do wykonania transakcji w serwisie. Klienci, chcąc dokonać zakupu, przelewali pieniądze na jedno z kont Taobao. Firma z kolei informowała sprzedawcę, który wysyłał zamówiony towar. Gdy przesyłka docierała do klienta, Taobao wypłacało sprzedawcy odpowiednią kwotę. Dziś system Jacka Ma, znany jako Alipay, odpowiada za połowę wszystkich transakcji online w całych Chinach.

 

 

A imię jej… innowacja!

Naczelnym zjawiskiem, które łączy chińskich przedsiębiorców, jest ogromna potrzeba, wręcz konieczność innowacyjności w działaniu. Outsiderzy, którzy czerpią informacje o Chinach z zachodnich mediów, zwykli postrzegać Państwo Środka jako innowacyjną pustynię: kraj pełen firm produkujących podróbki, kraj nieegzekwowanych albo w ogóle nieistniejących praw własności intelektualnej, kraj edukacji opartej na odtwórczej metodzie pamięciowej. Niejeden krytyk widzi Chiny jako gospodarkę zdolną wyłącznie do papugowania wynalazków Zachodu.

Tymczasem jak twierdzi Yu Gang, prezes Yihaodian (znanego supermarketu online): „Dla przedsiębiorcy, innowacja to być albo nie być”. Chiny być może jeszcze nie zaproponowały światu przełomowych rozwiązań czy usług, które miały takich wpływ, jak miał na Zachód Facebook czy Apple. Ale innowacyjność to też adaptowanie znanych rozwiązań na nowe rynki zbytu i kreatywne dostosowywanie się do nowych warunków. Edward Tse przewiduje, że zdolność chińskich przedsiębiorców do adaptacji będzie rosła, a dzięki Internetowi Chiny będą wzmacniać związki ze światowymi sieciami innowacji. W ostatecznym rozrachunku, największym beneficjentem tej tendencji będą same Chiny – kraj zmaga się bowiem z różnymi problemami, które wymagają jak najszybszych i efektywnych rozwiązań.

 

Sprawdźcie również inne artykuły z serii:
China’s Disruptors – rewolucja po chińsku: Zhang Ruimin i Haier
China’s Disruptors – rewolucja po chińsku: azjatycki duch przedsiębiorczości

Na podstawie:
Edward Tse: China Disruptors; Portfolio, 2014

Posłuchaj questus podcast

 Wpadnij na nasz kanał Youtube

Newsletter

Chcesz być informowany
o nowościach?
Dołącz do naszego
 newslettera.

 

Autor: Michał Moneta
Absolwent programu Diploma in Professional Marketing, Uniwersytetu Łódzkiego i Akademii Leona Koźmińskiego oraz kursów m. in. w IE Business School, University of California oraz University of Geneva. Jestem również certyfikowanym marketerem DIMAQ, a także absolwentem szkoleń narzędziowych Google – Ads oraz Analytics. Specjalizuję się w digital marketingu, w szczególności w obszarze content managementu, analityki i social mediów.Mam wielkie szczęście, że questus daje mi możliwość rozwoju właśnie w wyżej wymienionych obszarach. W ramach firmy zajmuję się więc budową strategii i zarządzaniem contentem, prowadzeniem mediów społecznościowych (Facebook, LinkedIn), redagowaniem questus BLOG, a także pracą dla klientów - w obrębie audytowania i przygotowywania strategii content managementu, a także realizowania działań operacyjnych.Choć praca, którą wykonuję jest jednocześnie moim hobby, staram się łączyć ją również z innymi zainteresowaniami – „szyję na basie”, uprawiam sporty i czytam rozmaite książki. Pewnie daleko mi do stereotypowego milenialsa, ale dzięki czerpaniu przyjemności tak, z pracy, jak i innych aktywności, hasło work-life balance jest mi niezwykle bliskie.Więcej o mnie znajdziecie na: http://michalmoneta.com/ ?
Ostatnie wpisy