Ucho Prezesa – jak na nim zarobić?

Internet jest największą kopiarką w dziejach ludzkości. Wraz z jego rozwojem zapanowała prawdziwa mania powielania, przetwarzania i odtwarzania wszystkiego, co trafia w wirtualną przestrzeń. Jednocześnie wszelkie dzieła zaczęły tracić swoją cenę, a głównym wyznacznikiem ich wartości stała się ilość poleceń, udostępnień, rekomendacji, jednym słowem – kopii. Jak w świecie, w którym najpopularniejszą formą wyceny jest „za darmo” stworzyć coś, za co konsument zdecyduje się zapłacić?

 

8 wartości, które skłaniają do zapłaty

Internauci są niezwykle leniwą społecznością. W ich mniemaniu wszelkie interesujące treści mają trafiać wprost pod nos, a dostęp do nich powinien wymagać maksymalnie jednego kliknięcia. Nie trzeba dodawać, że content musi być zupełnie darmowy. Cena „zero” zdominowała sieć i sprawiła, że niezwykle trudno jest zmusić jej użytkowników do uiszczenia jakiejkolwiek opłaty.

Czy istnieje zatem sposób, by stworzyć coś „lepszego niż darmowe”? Okazuje się, że niejeden. Kevin Kelly w książce „The Inevitable” wymienił wartości, które nie mogą być ani wycenione, ani skopiowane[1]:

  • magia pierwszeństwa – ludzie są w stanie zapłacić za obecność na premierze sztuki, edycję kolekcjonerską książki bądź też pre-order wyczekiwanej gry komputerowej.
  • personalizacja – dla większości z nas naturalne jest już pobranie albumu ulubionego artysty za darmo z Internetu. Za wersję dostosowaną idealnie do posiadanych głośników i akustyki naszego mieszkania bylibyśmy jednak skłonni wyłożyć dodatkową kwotę.
  • interpretacja – liczba informacji, które docierają do nas każdego dnia rośnie w zastraszającym tempie. Na wartości zyskują zatem usługi, które wynajdują najważniejsze treści i pomagają w ich zrozumieniu.
  • autentyczność – ogromna ilość kopii paradoksalnie znacznie podnosi wartość oryginałów, które możemy znaleźć w wiarygodnym źródle.
  • dostępność – coraz mniejszą wagę przywiązujemy do własności i stawiamy na serwisy, w których możemy po prostu zasubskrybować potrzebne nam usługi.
  • namacalność – przyjemnie jest poczytać ebooka na elektronicznym czytniku, ale wiele osób podkreśla, że daleko cyfrowym treściom do prawdziwej, oprawionej w twardą okładkę książki.
  • uznanie – wielu z nas wciąż potrafi docenić pracę artystów i zapłacić zarówno za płytę ich autorstwa, jak i możliwość spotkania się z nimi na żywo
  • możliwość odkrywania – w epoce, w której niemal wszystko, czego pragniemy jest dostępne na wyciągniecie ręki, znacznie rośnie wartość dóbr, których odkrycie wymaga czasu i trudu.

 

Z czego żyje Robert Górski?

Robert Górski oraz Mikołaj Cieślak z Kabaretu Moralnego Niepokoju stworzyli niedawno niezwykle popularną serię youtubowych filmów pt. „Ucho Prezesa”. Panowie w satyryczny sposób ukazują realia obecnej władzy i w cotygodniowych wideo odgrywają sceny odnoszące się do wydarzeń na scenie politycznej. Filmy zyskały grono fanów i oponentów, którzy tłumnie gromadzą się w serwisie YouTube, oglądają, komentują i wdają się w bezowocne dyskusje. Polska mentalność nie pozwala nie zadać w tym miejscu pytania, kto na tym wszystkim zarabia?

Logika wskazywałaby na twórców wideo, ale jak przyznaje każdy, kto zetknął się z wpływami z youtubowych reklam – wyżyć z tego ciężko. Panowie mniej lub bardziej świadomie skorzystali jednak z powyższej wyliczanki i podjęli współpracę z serwisem Showmax, dzięki któremu najbardziej niecierpliwi odbiorcy mogą obejrzeć kolejny odcinek serialu przed premierą na YouTube.

Magia pierwszeństwa sprawia, że fani „Ucha Prezesa” są gotowi wyłamać się z trendu „za darmo” i uiścić opłatę za możliwość szybszego obejrzenia filmu. Jednocześnie zarabiają na tym zarówno twórcy, jak i sam Showmax, który znalazł prosty sposób na wypromowanie nowej na polskim rynku marki. Zatem wszystkie strony są zadowolone. Działa? Działa.

 

 

 

 

Spotkanie z fanami zamiast wpływów z książki

Jednocześnie zmierzamy do stwierdzenia, że za wartościową treść coraz rzadziej uchodzi książka królująca na liście bestsellerów Empiku, a znacznie większe uznanie zdobywa często kilku- lub kilkunastominutowy film z YouTube.  Podobnie jak pisarz, autor wideo włożył w swój twór mnóstwo pracy, czasu i nierzadko funduszy, ale na finansową gratyfikację od fanów, poza wypłatą za reklamy odtwarzane podczas filmu nie ma co liczyć. Interesująca książka zresztą również szybciej rozchodzi się w darmowych kopiach w internecie, aniżeli w swojej fizycznej postaci.

Jak pokazali jednak autorzy „Ucha Prezesa” mimo powszechnej darmowości można sprawić, że ich praca zostanie odpowiednio spieniężona. Zarówno oni, jak i poczytny pisarz są w posiadaniu ogromnego kapitału, jakim są subskrybenci youtubowego kanału, bądź też grono wiernych czytelników. Autor książki również może skorzystać z „magii pierwszeństwa” i wydać kolejną publikację w edycji kolekcjonerskiej. Albo w ramach „uznania” zaproponować biletowane spotkanie z fanami w eleganckiej knajpie. Internet, postrzegany czasem za przekleństwo twórców może stanowić dla nich prawdziwy błękitny ocean możliwości.

 

Gra Wiedźmin - edycja kolekcjonerska

Sposób na powstrzymanie ściągania gry Wiedźmin? Ekskluzywna edycja kolekcjonerska.

źródło: http://sklep.gram.pl/pc/wiedzmin-edycja-kolekcjonerska-3.shtml

 

Nie walcz z wiatrakami, buduj własne!

Nikt, wliczając w to szarą internetową masę, monumentalne korporacje i hordy prawników, nie jest w stanie powstrzymać wszechobecnego kopiowania.  Bezowocne boje porzuciła już branża muzyczna stawiając na dostępność i mobilność dzięki Spotify, rewolucjonizuje się również świat wideo promując formaty VOD i aplikacje takie jak Ipla, czy Player.

Nawet najwięksi zdają sobie sprawę z tego, że przyzwyczajenia internautów do darmowości nie uda się już odkręcić. Masy nie wrócą do słuchania muzyki z płyt gramofonowych i oglądania filmów wyłącznie w kinie, jeśli mogą je dostać za cenę kilku kliknięć myszy. Rozwiązanie? Pomyślmy o oferowaniu wartości, których nie można zastąpić kilkoma kliknięciami myszy.


[1] Kevin Kelly: „The Inevitable”, Viking Press, 2016

Posłuchaj questus podcast

 Wpadnij na nasz kanał Youtube

Newsletter

Chcesz być informowany
o nowościach?
Dołącz do naszego
 newslettera.

 

Autor: Michał Moneta

Absolwent programu Diploma in Professional Marketing, Uniwersytetu Łódzkiego i Akademii Leona Koźmińskiego oraz kursów m. in. w IE Business School, University of California oraz University of Geneva. Jestem również certyfikowanym marketerem DIMAQ, a także absolwentem szkoleń narzędziowych Google – Ads oraz Analytics. Specjalizuję się w digital marketingu, w szczególności w obszarze content managementu, analityki i social mediów. Mam wielkie szczęście, że questus daje mi możliwość rozwoju właśnie w wyżej wymienionych obszarach. W ramach firmy zajmuję się więc budową strategii i zarządzaniem contentem, prowadzeniem mediów społecznościowych (Facebook, LinkedIn), redagowaniem questus BLOG, a także pracą dla klientów - w obrębie audytowania i przygotowywania strategii content managementu, a także realizowania działań operacyjnych. Choć praca, którą wykonuję jest jednocześnie moim hobby, staram się łączyć ją również z innymi zainteresowaniami – „szyję na basie”, uprawiam sporty i czytam rozmaite książki. Pewnie daleko mi do stereotypowego milenialsa, ale dzięki czerpaniu przyjemności tak, z pracy, jak i innych aktywności, hasło work-life balance jest mi niezwykle bliskie. Więcej o mnie znajdziecie na: http://michalmoneta.com/ ?
Ostatnie wpisy
Rok 2025 – krótka historia jutra: Sztuczna Inteligencja (AI)

Rok 2025 – krótka historia jutra: Sztuczna Inteligencja (AI)

Rok 2025 – krótka historia jutra: Sztuczna Inteligencja (AI) Rewolucja zaczyna się wcześniej, niż myślisz. Zmiany często zaczynają się dużo wcześniej, zanim stają się zauważalne (Eccles, 1991). Jak jednak rozpoznać sygnały zmiany, gdy tempo ich przyśpieszenia jest tak...

czytaj dalej