Smart homes – niebezpieczna inteligencja czterech ścian

Smart homes coraz odważniej wkraczają w codzienność ludzi na całym świecie. Jak wskazuje IHS Markit, w zeszłym roku do rąk użytkowników trafiło już 80 milionów urządzeń, które wpisują się w ideę inteligentnych domów. Liczba ta wzrosła aż o 64% w porównaniu do danych z roku 2015. Uważa się, że to dopiero preludium pokazu technologicznej potęgi świata. Potęgi, która ma jednak całkiem sporo wad pomijanych w ferworze zachwytu i podziwu dla osiągnięć techniki w XXI wieku.

 

Idziesz przez miasto, z wysoko podniesioną głową. I z uśmiechem na twarzy, bo nie dzieje się nic, co mogłoby zepsuć Ci humor. Do domu masz jeszcze jakieś piętnaście minut spacerkiem. Nie musisz się nigdzie spieszyć. Obiad czeka tylko na podgrzanie, rodzina wróci za godzinę, zdążysz wszystko zrobić. Zresztą, możesz zacząć już teraz – wyjmujesz z kieszeni smartfon i włączasz piekarnik, w którym zostało mięso, ustawiasz temperaturę w mieszkaniu na „przyjemne ciepełko” i wstawiasz ekspres do kawy – niech się grzeje, aromatyczne espresso to coś, o czym marzysz.

 

Coś nie działa

Skrupulatnie zaplanowany dzień i poszczególne punkty zakładające wsparcie technologicznych spryciarzy, którymi możemy naszpikować nasze domy, może jednak runąć szybciej, niż jesteśmy to w stanie przewidzieć. Rozładowana bateria w smartfonie to tylko jeden ze scenariuszy. I najmniej spektakularny, bo dzisiaj w każdej torebce czy walizce honorowe miejsce zajmują ładowarka i power-bank. W końcu przezorny zawsze ubezpieczony. Choć, trzeba przyznać, że można dopatrywać się tu przewrotnego chichotu przeszłości, bo w dążeniu do coraz lżejszych i bardziej płaskich telefonów, dotarliśmy do momentu, kiedy nasze bagaże wypełniają akcesoria podtrzymujące im życie. A wcale nie są lekkie.

Ładowarka nie uratuje nas jednak w sytuacji, w której nagle zabraknie prądu. Jeszcze nie tak dawno rozwiązaniem była po prostu świeca i zapałki (każdy miał te przyrządy pod ręką) – dzisiaj to nie wystarczy. Brak zasilania oznacza bowiem nie tylko, że będziemy musieli poruszać się w ciemnościach – nie wypijemy herbaty, nie opuścimy rolet i, o zgrozo!, nie sprawdzimy w Internecie, co się w takich sytuacjach powinno zrobić.

 

 

Bezpieczeństwo

A co wtedy dzieje się z bezpieczeństwem – w domu, w którym wszystko, włącznie z zamkami, oknami sterowane jest przez inteligentne urządzenia? Producenci zapewniają, że chwilowy spadek napięcia nie będzie źródłem zagrożenia. Większość smart devices wyposażona jest w system, który pozwala utrzymać podstawowe funkcje nawet w sytuacji, w której prąd przestaje dopływać. To jednak nie rozwiązuje problemu, bo w czasie, kiedy staramy się połączyć z dostawcą energii lub odszukać instrukcje od zainstalowanych w domu urządzeń, sprytni cyberprzestępcy są w stanie wykorzystać obniżoną wydajność naszej domowej technologii.

 

Chaos – nie tylko na początku

Wprawdzie odpowiedni dobór urządzeń powinien częściowo od chaosu nas uchronić, ale i tak nie w pełni. Smart homes to nie tylko wygoda – to przede konieczność pogodzenia wielu zewnętrznych, skomplikowanych technologicznie rozwiązań. Konfiguracja ustawień, ustalenie wszelkich reguł, którymi urządzenia mają się kierować w codziennej pracy, a także zsynchronizowanie tego ze smartfonem nie należy do zadań łatwych. Podobnie jak ich kontrola – trudno spamiętać wszystko, co zdecydowaliśmy się podłączyć do systemu i panować nad obsługą każdego z elementów. Nawet jeśli służyć do tego ma  jedynie aplikacja, jej obsługa będzie wymagała wiedzy i doświadczenia.

 

Smart city – miasto przyszłości

Smart homes to dopiero początek inteligentnej i technologicznej przygody. Kolejny krok to inteligentne miasta. Mają być oszczędne, przyjazne dla środowiska. Będą rozsądnie wykorzystywać zasoby naturalne, dbać o dobro i wygodę mieszkańców, a także o ich bezpieczeństwo. Jak to się sprawdzi w praktyce – przekonają się za jakiś czas obywatele miasta Songdo – International Business District, które od 2001 powstaje w Korei i jest pierwszym i, jak na razie, największym tego typu projektem na świecie. To efekt współpracy rządów, firm technologicznych i ekspertów z całego świata, których głównym założeniem było stworzenie biznesowego centrum, które w dużej mierze myśli za mieszkańców i ułatwia im prowadzenie biznesu wysokich lotów.

 

 

Dzisiaj Songdo jest już zamieszkane i mówi się o nim coraz więcej. Na razie o problemach natury technologicznej cisza – jeśli wierzyć zapewnieniom ekspertów i autorów projektu, tak pozostanie, wszak wszystko przemyślano tak, by uchronić mieszkańców od wszelkich niedogodności. Czy jednak na pewno w świecie, w którym człowiek – z natury irracjonalny i nieprzewidywalny – użycza części swojej inteligencji maszynom i zaawansowanym technologicznie rozwiązaniom, da się przewidzieć wszystkie kaprysy procesorów, zwojów i sieci?

 

Na podstawie:
http://www.pcmag.com/article2/0,2817,2410889,00.asp
http://theconversation.com/security-risks-in-the-age-of-smart-homes-58756
http://www.cnbc.com/2017/01/04/why-2017-will-finally-be-the-year-of-the-smart-home-consumers-figure-it-out.html

Posłuchaj questus podcast

 Wpadnij na nasz kanał Youtube

Newsletter

Chcesz być informowany
o nowościach?
Dołącz do naszego
 newslettera.

 

Autor: Dominika Porowska

Ostatnie wpisy
David Aaker – Architekt Nowoczesnego Brandingu

David Aaker – Architekt Nowoczesnego Brandingu

W świecie marketingu, w którym konkurencja staje się coraz bardziej zacięta, a marki walczą o uwagę konsumentów, jednym z kluczowych narzędzi, które pomagają firmom wyróżnić się na tle innych, jest zrozumienie i budowanie silnej tożsamości marki. Jednym z najbardziej...

czytaj dalej