Postanowiliśmy podpytać zaprzyjaźnionych CIM-ków o ich inspiracje, obawy i nadzieje na przyszłość. Naszym pierwszym rozmówcą jest Lech C. Król, reklamiarz, laureat nagród Golden Drum, Effie oraz Srebrnego Lwa festiwalu w Cannes, a ponadto autor m. in. kampanii „Białe na Białym” proszku Vizir. Lech wyjaśnia m. in. dlaczego sztuczna inteligencja może być zarówno naszym zbawieniem, jak i przekleństwem oraz prognozuje, która technologia zrewolucjonizuje sprzedaż.
„Bohater o tysiącu twarzy” nie jest książką z mojej branży. Jednak zrozumienie „podróży bohatera” na poziomie mitu zmieniło mój sposób patrzenia na świat. Zainspirowany Campbell’em znalazłem w analizie archetypów odpowiedzi na wiele pytań, które pozwoliły mi nie tylko nabrać dystansu do siebie i swojej pracy, ale i zyskać inną optykę, inaczej spojrzeć na reklamowe twory, wytwory i potwory.
Carol Shuster miała niezrównaną odwagę i determinację. Dzięki niej trafiłem do Nowego Yorku i przekonałem się, jak bardzo jesteśmy z tyłu, za światem.
Jarek Ziembiński dał mi wiele cennych i mądrych rad, które zrozumiałem – przynajmniej częściowo – po długich latach. Żałuję, że nie potrafiłem wtedy z nich skorzystać, ani osiągnąć standardu, którego po mnie oczekiwano.
Peter Corijn – korporacyjny Bóg – pomógł mi zrozumieć język wielkich przedsiębiorstw oraz pokazał, że nawet w najbardziej skostniałej strukturze można znaleźć bratnią duszę i robić wspaniałe rzeczy.
Uważam sztuczną inteligencję za najbardziej obiecującą i jednocześnie niepokojącą technologię, z jaką zetknęła się ludzkość. W najbliższych latach odmieni nas i nasz świat totalnie. Za chwilę stworzymy umysł, którego inteligencja przekroczy wszystko co nam znane, wyobrażalne i pojmowalne. I, zapewne, staniemy się jego częścią.
Przeraża mnie jednak możliwość wykorzystania technologii A.I. do celów wojskowych lub na szkodę innym. Obawiam się, że zanim staniemy się naprawdę mądrzy, możemy stać się martwi, przy czym winni będą ludzie, a nie narzędzie, którego użyją.
Od wielu lat poznaję nowe narzędzia z obszaru „reklamy cyfrowej”. Obserwuję, jak technologia ta w diametralny sposób odmienia świat reklamy, przenicowując całą branżę, rzucając na kolana wielkie agencje i wynosząc na piedestał całkiem nowe i nieznane. Co więcej, mam wrażenie, że to dopiero preludium.
W pierwszym odruchu, postrzegałem tę technologię jako chwilową nowalijkę; sezonową modę. Obecnie uważam Chat Boty, za jedno z narzędzi, które będzie miało kluczowy wpływ na generowanie sprzedaży w najbliższych latach.
VR i AR od dekad były „wielkim ideami przyszłości”. Od lat nadchodziły, nadchodziły i nadejść nie mogły. Ale mam wrażenie, że najbliższym czasie zarówno jedna jak i druga technologia dojrzała na tyle, aby odmienić pracę każdego człowieka w stopniu wprost niewyobrażalnym.