Czas na erę demarketingu!
Philipa Kotlera możemy niewątpliwie postrzegać za człowieka, który zjadł co najmniej kilka zębów na marketingu. Gdy z jego ust padają zatem wezwania do stosowania „demarketingu” w miejsce klasycznego zwiększania popytu na produkty, warto się nad nimi pochylić.